poniedziałek, 4 lutego 2013

Spacerem przez Patershol

Jest jedno takie magiczne dla mnie miejsce w Gent. Nazywa się Patershol i jest małą dzielnicą w centrum miasta, którą każdy zazwyczaj ogląda "z zewnątrz" - to zaglądnie w jedną małą uliczkę obok zamku, a to znowu zrobi zdjęcie kilku budynkom niedaleko kanału, przy uliczce prowadzącej od głównego placu Vrijdagmarkt. Jednak mało kto pokusi się na spacer "w głąb".











Patershol oczywiście przepełniony jest zabytkowymi budynkami, które dawniej były domami robotników. Dzielnica jednak w latach 80. była bardzo zaniedbana, budynki niszczały. Władze miasta postanowiły ją uratować. Teraz w tym miejscu znajdują się najdroższe w Gent restauracje! To najwyraźniej przykład na to, że czasem dzielnice robotnicze przekształcają się w luksusowe...

Gości restauracji jednak jakoś zbyt wielu nie widać. Turystów też nie. Bardzo lubię tam spacerować, bo zamiast obserwować kolejną wycieczkę, przebiegającą od jednego punktu do kolejnego mam ciszę, spokój i miejscowych.

 Może bywam tam za krótko, za rzadko, może tylko mi się tak trafia, ale...Jakoś tak przyjemnie :)
















    












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz