wtorek, 12 czerwca 2012

Belgia uczy deszczu

Chciałam o tym napisać już bardzo dawno temu. Belgia słynie z deszczowej pogody podobnie jak Anglia. Kojarzę nawet taki kadr z jakiegoś filmu - ściana deszczu zaraz po przekroczeniu granicy belgijskiej: Welcome to Belgium!







Otóż to. I po 5 miesiącach zaczęłam rozumieć, dlaczego Belgijki aż tak o siebie nie dbają - to wcale nie jest tu takie proste! W deszczu, na rowerze, z wiatrem, pod wiatr... i jak tu ułożyć włosy? Tak czy inaczej dojedziesz do pracy, czy na zajęcia mokra, rozczochrana i bez makijażu. A jeździć z parasolką nie można (a chyba i tak nie ma sensu...).

Co ciekawe Belgowie wzięli się na sposób - w pracy trzymają ubranie na zmianę.

Ostatnio sama przestaję się przejmować - temperatura waha się między 10 a 30. Albo wieje, albo pada, albo grzeje, albo wszystko na raz. I nic na to nie poradzę. Trzeba się pogodzić :-)

Ale ten deszcz też wcale nie jest taki straszny. W Krakowie zawsze wprawiał mnie w nieziemską irytację, psuł humor za każdym razem, gdy cała mokra wracałam do domu. A fakt, że tutaj nie da się wyjść bez parasola, bo nigdy nie wiadomo kiedy zacznie padać, przyzwyczaja mnie do tego. Na mżawkę czy kapuśniaczek już nawet nie zwracam uwagi, rozkładam parasol tylko, gdy leje jak z cebra. I tak wiem, że za chwilę, na chwilę, przestanie. Naleje mi się woda do buta? Nie wiem jak to się dzieje, ale za chwilę wysycha. Naprawdę!

Mam nadzieję, że to podejście mi się nie zmieni, bo bardzo ułatwia sprawę, kiedy człowiek się nie przejmuje takimi rzeczami.

A to wszystko wcale nie znaczy, że w Belgii nie ma ładnej pogody! Niech się nikt nie zniechęca!






4 komentarze:

  1. Kraków też. Od jakiegoś tygodnia, no, może dwóch.
    "Nie znamy godziny ni minuty"
    boc.

    OdpowiedzUsuń
  2. A pomyśl, że tu jest tak w kratkę zawsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    wlasnie trafilem na Twoj blog. Dzis moklem przez 3 minuty w strugach deszczu, ale pozniej w 5 minut wyschlem... przez reszte dnia nie widzialem chmorki. Idealnie opisalas pogode w Gandawie.
    Przepraszam, ze bez polskich znakow, ale na francuskiej klawiaturze ciezko je uzyskac.
    Bartosz

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że ktoś podziela moje spostrzeżenia :)
    A co do pisania na francuskiej klawiaturze, to absolutnie wybaczam, bo dobrze znam ten problem ;)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ola

    OdpowiedzUsuń